Fizjologiczna, nachalna potrzeba aplikacji nikotyny zmusiła mnie do przerwania radosnej podróży czarnym bolidem. Przypadkiem znaleziona pośród gąszczów hobbicia nora okazała się tajemniczym i chłodnym miejscem a jej jedyny napotkany (jedyny dwunożny) mieszkaniec nic nie chciał rzec kryjąc twarz w cieniu...wskazał tylko ręką na drzwi...
Git malina! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis i piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://fantasyworld-jendiridien.blogspot.com/
http://opowiescifantasy.blogspot.com/