Pierwszy wpis w nowym roku będzie wyjątkowo niekoncertowy.
Miała być co prawda relacja XIX finału WOŚP, ale do tego tematu jeszcze może kiedyś wrócę.
Tym razem krótka relacja z poszukiwań podziemnego oka, czyli wizyty w jednym z filtrów powolnych na Zakładzie Wodociągu Centralnego w Warszawie.
Zaprojektowane i zbudowane na zlecenie ówczesnego prezydenta Warszawy gen. Sokratesa Starynkiewicza przez angielskiego inżyniera Williama Lindleya pod koniec XIX w. oprócz swojej niewątpliwie kluczowej roli w uzdatnianiu wody stanowiły i stanowią do dziś przykład perły architektonicznej i obiekt zachwytu licznych zwiedzających.
Ja osobiście miałem to szczęście (ma się te chody:), serdecznie dziękuję), że oprócz czynnego filtra mogłem obejrzeć inny, w renowacji, gdzie warstwa złoża piaskowego i węglowego została usunięta, dzięki czemu jeszcze dokładniej dane mi było zobaczyć geniusz budownictwa, który mimo ponad 100 lat i wiecznego kontaktu z wodą trzyma się doskonale.
Niestety czasu było niewiele, statywu też zbrakło stąd walka z warunkami świetlnymi była ogromna czego efekt poniżej.
Po tym przydługim nieco wstępie serdecznie zapraszam.
ja też tam chcę!
OdpowiedzUsuńja już kombinuję jak ze statywem powrócić;)
OdpowiedzUsuń