29 czerwca 2012

Zadoomana środa - Saint Vitus w CPK

Jak tu cokolwiek pisać nie popadając w banał. Że świetnie, że rozpiździli system, że warto (lol jakie nieadekwatne w swym ciężarze słowo) było odpuścić półfinałowe podrygi latynoskich metroseksualnych kopaczy i pójść w te pędy do Centrum Promocji Kultury ? Słowa zbędne, liczy się tylko jedno - Saint Vitus. Tego wieczoru na scenie zapanowała prawda, prawda jaką wygłosił i jaką namaścił zebranych Wino i spółka. Podejrzewam, dla wielu nic nie będzie już takie jak wcześniej.
Zresztą spójrzcie na ostatni obrazek, czy te oczy mogą kłamać?

P.S. przy zgrywaniu fotek okazało się, że padło tego wieczora równo 666 klatek...przypadek ? ]:->

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

26 czerwca 2012

(po)Próbnie - NEURONIA





Taki szybki wyskok, ja, Paweł Wygoda, plus kilka mniej lub bardziej potrzebnych gadżetów odwiedziliśmy wczoraj chłopaków z NEURONIi, którzy w małej salce, gdzieś pomiędzy rozwalającymi się sofami, przemysłowymi windami ukrytymi w pofabrycznych korytarzach pobrzdękiwali sobie w myśl zasady "śpiewać każdy może" ;) Warunki sprzyjające, do tego nowy garowy - Łukasz Sobczyk skłaniały aby uwiecznić tę wesołą gromadę. Niestety czas okazał się wrogiem (niektórzy i tak już przysypiali, patrz poniżej), późną porą bowiem pani dozorczyni ("łojezu zdjęcia w windzie robio" - pozdrawiamy serdecznie) zamyka wolski przybytek na cztery spusty i miast rozpasanej sesyji powstało kilka takich klatek ;)

P.S. Kto zajrzy, niech klika linka http://neuronia.bandcamp.com/, w celu obadania najnowszej EP-ki chłopaków, polecam!

 
 

5 czerwca 2012

GOJIRA! Ursynalia 2012


Co tu pisać, tam trzeba było być. W przeciwieństwie do Mastodona wszystko zagrało, zero fałszy, trzymając nieustępliwe tempo, z bananem na ryju...niemalże perfekcja i piorunująca energia, walec i bugatti veyron za jednym razem. Do pełni szczęścia zabrakło tylko pory...miast w pełnym słońcu powinni grać wieczorem, przy ferii świateł to i fotki inny klimat by miały, a tak to...;)

"Gojira kurwa!" rzucił Joe ze sceny, czym wzbudził spodziewaną euforię wśród i tak muzycznie doprowadzonej do obłędu publiki. Czyżby zamietli samego Slayera? Wielu krzyczy, że tak, jednak co broda Kerry'ego, to broda Kerry'ego ;) Choć po wychodzącą lada moment płytkę ustawiam się pierwszy w kolejce, więc może, może...

P.S. Jean-Michel Labadie, bas - on poniżej gości najczęściej, ale cóż zrobić, taki wesoły kolo z niego - dynamit, że aż żal coś wyrzucać... w ogóle obrazki ułożyły mi się tym razem w taką pseudohistoryjkę pełną głupich min..zatem nieco odmienna tym razem galeria ;)