Dojechali! Mimo śniegu, a raczej zacinającego, pieprzonego, białego łajdactwa udało się i Bestii i wielu fanom dotrzeć w poniedziałkowy wieczór do Stodoły. Muzycznie, bez zasztrzezeń, czwórka wokalistów (w konfiguracji płcowej 2+2) ze Snowym na czele zdzierała gardła, a raczej urzekała skalą wokalną. Instrumentalnie, tu na pierwszy plan wysuwał się oczywiście lider i załozyciel, Christoffer Johnsson, aczkolwiek reszta muzyków dzielnie dotrzymywała kroku, nie pozostawając ani na chwilę w tyle.
Wizualnie jak u Theriona, przedstawienie, aczkolwiek ostatnim razem, z racji nagrywania koncertu DVD, show było z większym rozmachem.
Generalnie, solidny, dobry koncert, jednak bez fajerwerków.
Generalnie, solidny, dobry koncert, jednak bez fajerwerków.
Troszkę 'wizualizacji' ponizej.
ołrajt, ekstra foty! chociaż stwierdziłem po tym koncercie definitywnie, że z Theriona wyrosłem
OdpowiedzUsuń